Wywiad z nowym wikarym – ks. Marcinem Samkiem.

wpis w: Aktualności | 0
  1. Jakie były dzieje powołania Księdza? Ponoć zupełnie zaskoczył Ksiądz swoich Rodziców decyzją o wstąpieniu do seminarium duchownego…

Rzeczywiście można powiedzieć, że było to niespodziewane. Pierwsze myśli o seminarium pojawiły się pod koniec gimnazjum, jednak później ucichły w szkole średniej. Potem zdałem maturę, rozpocząłem studia na AGH na Wydziale Elektroniki i Telekomunikacji i wszyscy, łącznie ze mną, byli przekonani, że już taka będzie moja droga. Jednak pod koniec pierwszego roku studiów pojawiły się myśli, że to, co obecnie robię, nie cieszy mnie i że chcę jednak czegoś innego. Wtedy właśnie wstąpiłem do seminarium. Dla rodziców i wszystkich znajomych było to spore zaskoczenie. O ile wszyscy myśleli, że mogę wstąpić na drogę powołania kapłańskiego zaraz po szkole średniej, o tyle w trakcie studiów świeckich nikt nie spodziewał się mojego zwrotu w stronę kapłaństwa. A tu taka niespodzianka i stało się – zostałem księdzem.

  1. Pochodzi Ksiądz z Kęt. A w jakich parafiach pełnił Ksiądz dotąd posługę?

Jako diakon swoja roczną praktykę odbyłem w Parafii pw. Wszystkich Świętych w Zarzeczu koło Żywca. Była to parafia licząca około 1500 wiernych, zawiadował nią sam ksiądz proboszcz. Po święceniach kapłańskich zostałem skierowany do parafii położonej po drugiej stronie Żywca – do Radziechów. Tam spędziłem cztery lata jako neoprezbiter. A teraz pojawiło się kolejne wyzwanie, którym są właśnie Rzyki. Dla ciekawostki dodam, że póki co posługuję w parafiach, gdzie proboszczami są księża z tego samego rocznika z seminarium – rocznika święceń 1989.

  1. Bywał Ksiądz wcześniej w Rzykach, zanim został przydzielony na tutejszą Parafię?

Tak, bywałem tu w Parafii. Nawet raz spałem jako pielgrzym z dekanatu kęckiego, pielgrzymując do Kalwarii Zebrzydowskiej. To właśnie pielgrzymki połączyły mnie z Rzykami. Pielgrzymując do Częstochowy czy Łagiewnik, mogłem spotkać i poznać wielu Parafian pochodzących właśnie z Rzyk. Tworzyli oni zawsze mocny człon pielgrzymki. Jako młody człowiek w szkole średniej także bywałem w Rzykach na stoku narciarskim. Myślę, że teraz będzie okazja przypomnieć sobie te trasy narciarskie.

  1. Ucieszył się Ksiądz na wieść, że będzie teraz wikarym właśnie w Rzykach?

Bardzo. Właśnie dlatego, że znam trochę tę Parafię i zawsze słyszałem pozytywne opinie o mieszkańcach Rzyk. Znamy się z księdzem Michałem i Filipem, którzy pochodzą z Waszej, a już właściwie Naszej Parafii. Wiele opowiadali o potencjale tej Parafii i zaangażowaniu mieszkańców w różne inicjatywy parafialne.

  1. Co najbardziej spodobało się Księdzu w naszej wiosce?

Piękne widoki gór, cisza, spokój, a resztę będę poznawał stopniowo z czasem mojej posługi.

  1. Ma Ksiądz rzadkie szczęście posiadać brata bliźniaka. Zdarza się, że jesteście ze sobą myleni?

Oj tak. I to bardzo często.

  1. Pewnie wynikają z tego czasem zabawne sytuacje…?

Takich historii można by opowiedzieć bardzo wiele. Od tańców na zabawie z Koła Gospodyń, poprzez zamawianie Mszy u mojego brata, który nie jest księdzem, czy biegnięcie przez drogę, żeby uścisnąć rękę i złożyć życzenia z okazji imienin. Brat przyzwyczaił się do tego, że ludzie witają się z nim słowami „Szczęść Boże” i nawet już nie próbuje ich poprawiać, ani tłumaczyć, że to pomyłka.

  1. Co jest dla Księdza najważniejsze w posłudze kapłańskiej?

Najważniejsze dla mnie jest to, by być zawsze blisko ludzi, do których zostałem posłany. Żeby przez posługę sakramentalną przybliżać ludzi do Boga i zbawienia, a przy okazji zatroszczyć się o swoje zbawienie, bo jesteśmy połączeni: Wy, Parafianie, potrzebujecie Nas kapłanów, ale My potrzebujemy również Was.

  1. Czy chciałby Ksiądz przekazać coś na koniec tego krótkiego wywiadu naszym Parafianom?

Nie wiem, czy będzie pobożnie, ale wesoło na pewno J A co czas przyniesie, to zobaczymy…

 

Witamy serdecznie w naszej Parafii i życzymy owocnego duszpasterzowania! ?