Okres Bożego Narodzenia, choć krótki w tym roku, bo zakończył się już 7 stycznia Świętem Chrztu Pańskiego, to zawsze jest bogaty w wiele wspomnień i dni świątecznych. Nie tylko w Oktawie Bożonarodzeniowej, kiedy to wspominamy św. Szczepana – pierwszego męczennika, Młodzianków – zabitych na rozkaz króla Heroda, św. Jana Apostoła – kiedy święcimy wino w kościele, ale też w kolejnych dniach które prowadzą nas na próg nowego roku kalendarzowego. Bo przecież jeszcze mamy niedzielę Świętej Rodziny czy uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki. Jednak zawsze czekamy na Święto Objawienia Pańskiego, potocznie określanym jako Święto Trzech Króli, by wyjść z murów naszej świątyni w kolorowym i pięknym Orszaku. I tak też było w tym roku. Nasza modlitwa rozpoczęła się Mszą Świętą o godz. 9.30. Zostaliśmy powitani przez Króli, którzy na ręce ks. Proboszcza złożyli dary: złoto, kadzidło i mirrę. Nie mogło zabraknąć Świętej Rodziny z małym Jezuskiem. Po Eucharystii uformowaliśmy orszak i ze śpiewem na ustach ruszyliśmy ulicami naszej miejscowości. Korzystając ze śpiewników, albo zasobów naszej pamięci śpiewaliśmy różnorakie kolędy , by wielbić Boga za narodzenie Jezusa. Choć pogoda nie rozpieszczała, bo lekko mżyło, to nam to nie przeszkadzało by iść jak królowie w pięknych barwnych koronach. Na koniec dotarliśmy do szopki w naszym ogrodzie by tam podziękować wszystkim zaangażowanym w organizację orszaku i wszystkim obecnym.
