We wtorkowy poranek, około godziny dziesiątej, czterdziestu pielgrzymów z naszej i z sąsiednich Parafii wsiadło do autobusu w strugach obfitego deszczu, aby najpierw udać się do Hałcnowa na Mszę św. pod przewodnictwem ks. biskupa Romana, a następnie wyruszyć na szlak pielgrzymi do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach.
Żegnając ich wspólną modlitwą na przykościelnym parkingu, próbowałem nieść im słowa pociechy i otuchy w obliczu tej niesprzyjającej, deszczowej aury. Mimo niedogodnej pogody na ich twarzach i w sercach gościła radość. Wtedy na myśl przyszły mi te słowa: – Jak się źle zaczyna, to się dobrze kończy.
Szybko jednak spostrzegłem, że w mojej wypowiedzi zabrakło chrześcijańskiej wiary i nadziei. Wtedy dodałem: – Jak się idzie na pielgrzymkę, to zawsze się dobrze zaczyna i też się dobrze kończy, nawet jakby ktoś nie doszedł. Jak się idzie z Bogiem, to wszystko się może zdarzyć, a to, co się nam przydarza w drodze, ma zawsze wartość, bo dzieje się z udziałem Boga.
Zatem Bogu dzięki, że w końcu przestało padać… Bogu dzięki za to, że strudzeni Pielgrzymi dotarli do celu… Pamiętajcie o nas w swej pielgrzymiej modlitwie, bo my pamiętamy o Was. Niech się Wam z Bogiem wszystko darzy!
/ ks. Krzysztof – proboszcz/
